VIII Rodzinny Spływ Kajakowy 2014

Z pewnością zastanawialiście się często w jaki sposób spędzić nadchodzące wakacje. Wiele osób uważa, że najlepszym – choć także najdroższym – rozwiązaniem jest wyjazd za granicę. Spokojne morza i egzotyczne środowisko południa co roku przyciąga rzesze turystów. Lecz co zrobić, gdy znuży nas ciągłe wylegiwanie się na plaży i oglądanie zachodu słońca wciąż z tej samej perspektywy?

„Wypoczywa się prawdziwie i do dna przez kontakt z przyrodą, której nie można podpatrzeć na żywo i w całej pełni poprzez werandy wczasowych domów czy nawet hoteli i schronisk turystycznych” – te słowa wypowiedział jeden ze znanych na całym świecie entuzjastów wycieczek terenowych Papież Jan Paweł II. Jako młody człowiek, a później także osoba duchowna, uwielbiał obcować z naturą poprzez bezpośredni kontakt z nią. Zachwalał wycieczki kajakowe jako najlepszy sposób na zahartowanie ducha, a także świetny odpoczynek od codziennych trosk i trudów. Uczestniczył w spływach wieloma polskimi rzekami, m.in.: Brdą, Regą, Słupią, Czarną Hańczą, Wisłą oraz kanałami: Augustowskim i Elbląsko-Ostródzkim.

Stowarzyszenie „Odnowa Rodzin” od wielu lat organizuje turnusy kajakowe dla osób, które chcą w przyjemny i zarazem owocny sposób przeżyć taką wyprawę. Podczas tegorocznego, już VIII spływu, wyznaczona trasa przebiegała głównie polsko-litewską rzeką Marychą oraz przez okoliczne jeziora.

Spływ rozpoczął się modlitwą, a potem wspólnym posiłkiem przy brzegu rzeki Dziedziulki, położonej między wsiami Ogórki i Pełele. Udział brało szesnaście osób w różnym wieku; zarówno dorośli, jak i młodsi uczestnicy wycieczki byli spragnieni żywego obcowania z przyrodą w gronie rodziny i przyjaciół. Po spożyciu szybkiego posiłku we wspólnym gronie oraz załadowaniu i zwodowaniu kajaków, niewielka grupa ruszyła w nieznane.

Pierwszego dnia najtrudniejszy na całej trasie odcinek urozmaicił przelotny deszcz. Jednak ta lekka mżawka tylko w nieznacznym stopniu przeszkadzała przedzierającym się przez morze trzcin rzecznym wędrowcom. Po popołudniu spędzonym na przebijaniu się przez szuwary, zmęczeni z radością wypłynęliśmy na jezioro Sejny, gdzie przenocowaliśmy na pobliskiej plaży.

Drugi dzień rozpoczął się krótką kąpielą i przygotowaniami do kolejnego etapu wyprawy. Z początku nie zapowiadała się ona zbyt obiecująco, lecz po niedługim czasie piękno mijanych pejzaży zachwycało wszystkich uczestników spływu. Rzeka poszerzała się, ukazując swoje wdzięki. Drzewa łagodnie pochylały się nad kajakami, dookoła krążyły ważki, a w powietrzu unosił się delikatny zapach mięty. Po przedostaniu się do jeziora Pomorze i przepłynięciu na jego drugi kraniec, w ukrytej w trzcinach zatoczce rozbiliśmy niewielki obóz. Pobyt na pomorzańskiej plaży uświetniło pluskanie w czystej wodzie i spacery po lesie. Część grupy udała się na obserwacje wypatrzonego wcześniej orła bielika.

Po spokojnej nocy nadszedł końcowy etap wyprawy. Nieco zmęczeni odkrywcy, orzeźwieni poranną kąpielą, wyruszyli w kierunku Zelwy. Trzeci dzień przyniósł jednak najwięcej przyjemnych niespodzianek. Ostatni odcinek przebiegał bowiem głównie przez szerokie i jednocześnie najłatwiejsze do pokonania obszary Marychy. Ponadto dopiero tu można było ujrzeć serce wspaniałości polskiej przyrody. Te kilka godzin sprawiło, że pomimo znużenia wciąż chciało się płynąć dalej.

Spływ zakończył się dotarciem do wsi Stanowisko, leżącej w pobliżu granicy Polski, Litwy i Białorusi. Stamtąd uczestników odebrał bus, który przewiózł szczęśliwą grupę do Augustowa.

Cała wyprawa pełna oczekiwanych, a także zaskakujących przygód, odbywała się w cudownej, rodzinnej atmosferze. Obfitowała w rozmaite niespodzianki, związane z pokonywaniem przeszkód na rzece oraz przyrządzaniem smacznych, choć z pozoru dziwnych potraw, złożonych z tego co było pod ręką. Każdy, który przeżył taki spływ może z czystym sumieniem powiedzieć, że był to jeden z jego najciekawszych wakacyjnych wyjazdów.

Piotr Blank

Zdjęcia można obejrzeć w Galerii Stowarzyszenia Odnowa Rodzin