Rodzinny Spływ Kajakowy

W dniach 9–11 lipca odbył się kolejny, czwarty, Rodzinny Spływ Kajakowy zorganizowany w ramach Stowarzyszenia ODNOWA RODZIN, a prowadzony przez Bożenę i Adama Szczepanowskich – odpowiedzialnych za formację rodzin Odnowy w Duchu Świętym Archidiecezji Białostockiej.

Tegoroczny spływ prowadził Krutynią – perłą mazurskich rzek. Rozpoczął się w miejscowości, której nazwa brzmi może nieco złowrogo – Zgon, ale urokliwej i przyjaznej jak wszystkie mazurskie wioski, a zakończył się w Mostach przed jeziorem Bełdany. Wzięło w nim udział 25 osób – przede wszystkim rodzin, które dobrze już się znały z wcześniejszych spotkań w ramach rekolekcji czy formacji rodzin.

Każdy dzień miał swój własny plan i rytm. Rozpoczynał się wspólną modlitwą i śniadaniem – oczywiście na świeżym powietrzu. Następnie uczestnicy pokonywali kolejne etapy spływu. Był czas na rozmowy i z najbliższymi, z przyjaciółmi z formacji rodzin. Był też czas na podziwianie dziewiczej przyrody, która w tych miejscach jeszcze przetrwała. Wieczorem – rozbijanie namiotów, wspólna kolacja i mecz piłki nożnej – rodzice kontra dzieci (te mecze będzie się pamiętało bardzo długo…).

W sobotę do uczestników spływu dołączył ks. Radosław Kimsza wraz z zaprzyjaźnionym małżeństwem. Płynął cały dzień, a wieczorem odprawił Mszę świętą na polu namiotowym w Ukcie nad brzegiem Krutyni. Zapach świec z ołtarza mieszał się z aromatem świeżo skoszonej trawy. W homilii jak zwykle mówił pięknie o Bożej miłości, tym razem w kontekście przypowieści o miłosiernym Samarytaninie. Po Mszy ze smutkiem pożegnaliśmy księdza Radka, który musiał wracać do domu.

Dla wszystkich uczestników spływ był niezapomnianym przeżyciem, czasem odpoczynku od pracy i trosk, jakie niesie każdy dzień. Był też czasem dobrze przeżytym we wspólnocie, dobrych relacji między uczestnikami. Dla niektórych, w tym również piszącego te słowa, spływ był też powrotem do wspomnień z dzieciństwa, zapachu traw, kąpieli w rzece o zachodzie słońca…
Do zobaczenia za rok na kolejnym spływie.

Zdjęcia ze spływu:

Zdjęcia ze spływu

Grzegorz Kwasowski