DZIEŃ 1
W piątek 2 marca o godz. 19.30. w kościele pw. św. Wojciecha powitaliśmy ks. Piotra Pietrzaka, prefekta w Seminarium Warszawskim, Diecezjalnego Egzorcystę. Białostocka Odnowa w Duchu Świętym rozpoczęła doroczne rekolekcje wielkopostne. W czasie Eucharystii ks. Piotr wygłosił homilię rozpoczynając od powiastki o ubogim człowieku, który z workiem żebraczym przemierzał różne miejscowości i prosił o datki. Pewnego dnia, kiedy worek zapełnił się przysmakami, których dawno nie jadł, na drodze ujrzał karetę i jadącego króla. Pomyślał, że na pewno od niego również otrzyma wsparcie. Jakie było zdziwienie żebraka, gdy stanął przed nim król z wyciągniętą ręką i zapytał: „ Co mi dasz?” Ubogiemu żal było rozstać się z tym, co stanowiło jego własność: kurczakiem, jabłkiem , ciastem i garścią kaszy. Wreszcie wyjął jedno ziarnko kaszy. Był zdumiony, gdy po powrocie do swojej chatki ujrzał, że to jedyne ziarnko stało się czystym złotem.
I dzisiaj staje przed nami Pan z wyciągniętą dłonią i pytaniem : „ Co chcesz mi dać, ze swego czasu, życia, serca w tym momencie?” O co upomina się dzisiaj Jezus Chrystus, to nasza pierwsza refleksja. Następnie rekolekcjonista nawiązał do czytania i Ewangelii. Zwrócił uwagę, że często przynosimy dar przed ołtarz z sercem nieuporządkowanym. Zachęcał, aby stanąć przed Bogiem w postawie dziecka, aby on mógł przemienić nasz dar.
Po Eucharystii wysłuchaliśmy konferencji o powołaniu uczniów i wyborze Apostołów, tych znad Jeziora Galilejskiego, ale i Lewiego, który znajdował się w komorze celnej. Pochylaliśmy się nad tajemnicą naszego wyboru – wielkim darem Bożej łaski. Jezus nas powołuje i wybiera, aby objawić całą prawdę o Sobie. Pragnie, abyśmy towarzyszyli Mu w Ogrójcu, na Kalwarii, umierając każdego dnia dla swego egoizmu. W kolejnej refleksji staraliśmy się odnaleźć w sytuacji ucznia Jezusa. Towarzyszyła nam refleksja, czy jestem gotów przeżyć spotkanie z Mistrzem, oddać mu wszystko, całe swoje zabezpieczenie, aby On mógł przemienić moje życie?
Po konferencji uczestniczyliśmy w Adoracji, którą prowadził ksiądz Pietrzak. Każdy z nas oddawał Jezusowi swoją komorę celną powierzał swoją codzienność. Na zakończenie zaśpiewaliśmy pieśń: „Panie, przepasz mnie i poprowadź, gdzie ja nie chcę pójść” jako wyraz naszej zgody na bycie uczniem.
Anna Suchan
DZIEŃ 2
W sobotę rano miało miejsce spotkanie liderów i animatorów z księdzem rekolekcjonistą.
Już podczas modlitwy na początku spotkania Pan skierował do nas słowo Jr 42,1-6, w którym przełożeni proszą proroka o wstawiennictwo u Boga, pytanie dokąd iść i obiecują, że zrobią wszystko, co Bóg im przez proroka powie.
Ksiądz Piotr mówił o tym, że Duch Święty udziela się pokornym, a odchodzi przed pychą. O tym, że nic się nie zdarzy, jeśli nie będziemy posłuszni Duchowi Świętemu. Trzeba Boga pytać i rozeznawać, czy to co się „słyszy” pochodzi od Niego.
Na przykładzie św. Piotra, który widział cuda w swoim własnym domu, tłumy, które tam przychodziły i nakłaniał Jezusa, aby dalej tam działał, pokazał nam pokusę pozostania na miejscu i czekania, że ludzie przyjdą. Tymczasem Jezus powiedział Piotrowi: „pójdźmy gdzie indziej, do sąsiednich miejscowości, abym i tam mógł nauczać, bo po to wyszedłem”(Mk1, 38).
Innym problemem jest, że tak, jak w czasach Jezusa nie wszyscy się nawracają, nie było i nie ma masowych nawróceń, czasem odbieramy to – podobnie jak apostołowie – jako słabość Jezusa, który „nie trafia do wszystkich”.
Jezus opowiada wtedy apostołom przypowieść o siewcy. Owoc, jaki wydaje człowiek, zależy od słuchania. Jezus pokazuje cztery serca. Twarda droga to serce zwodzone, które wie, co Jezus powinien zrobić, idzie przed Jezusem; ziemia skalista, to serce, któremu brak wierności; ziemia wśród cierni to serce zniewolone, które myśli, że i tak się nie uda, i wreszcie serce czwarte, to serce wierne i wytrwałe. Potrzeba nam zgodzić się, że słowo jest nie przyjmowane, jednocześnie pamiętać, że jest czas dojrzewania, że z Królestwem Bożym jest jak z ziarnem, które rośnie czy się śpi, czy czuwa, niezależnie od siewcy.
Czasem mamy pełne spichlerze ziarna, ale go nie wysiewamy, problem jest w tym, czy słuchamy co do nas mówi Duch Święty. Dzisiaj świat potrzebuje nadziei, bardziej niż czego innego, potrzebuje świadków, którzy powiedzą, że ostatnie słowo należy do Boga, że żyć dobrze ma sens.
Można porównać życie ludzi do podróży. Jedni podchodzą do kasy i proszą o bilet w ściśle określone miejsce, do kogoś, kto ich pilnie potrzebuje. I choć słyszą, że podróż będzie uciążliwa, z kilkoma przesiadkami i długim czekaniem, kupują bilet, ponieważ wiedzą, że chcą, wręcz muszą dotrzeć na miejsce, bo tam ktoś bardzo na nich czeka. Inni podchodzą do kasy i proszą o bilet pierwszej klasy, z miejscem do leżenia, przy oknie, pytają o wagon restauracyjny i ogólny komfort. A na pytanie: dokąd? odpowiadają: wszystko jedno!
Jak różna jest ich sytuacja na końcu podróży: pierwsi są szczęśliwi, że pomimo wielu niewygód i przeciwności osiągnęli cel swojej podróży, drudzy wysiadając z pociągu nie wiedzą po co tu przyjechali.
Na koniec Ksiądz Piotr z animatorami modlili się za koordynatorów i liderów. Wśród słów do nas skierowanych były takie, że trzeba zaakceptować swoją słabość (to, że się jest roztargnionym, czy leniwym, czy się czegoś nie umie); pytanie, czy zgadzasz się być uczniem Jezusa, kształtowanym przez Niego, słowo z 1J2,12-17 (najmocniej wybrzmiało „dzieci nie miłujcie świata”) i z Iz4,2-3 jako obietnica Boga, że każdy ocalały, kto się ostanie żywy, będzie nazwany świętym.
Bożena Krzywicka
Sobota rekolekcyjna to dzień pokutny. W treści tego wieczoru wprowadził nas ksiądz Piotr historią o Sądzie Ostatecznym, opowiastką o zniszczonym pierścieniu z rysą, ale naprawionym w sposób artystycznym przez jubilera oraz przez Słowo Boże.
W duchu ekspiacji odprawiliśmy Drogę Krzyżową. Treścią rozważań poszczególnych stacji były fragmenty Ewangelii Świętego Jana. Następnie rozważaliśmy historię Jonasza, aby odnaleźć podobieństwo swego postępowania. Prorok ucieka i nie chce pełnić woli Bożej. Nie może zrozumieć, że Bóg chce ocalić Niniwę od zniszczenia. Obrażony na Boga nie modli się nawet na statku, gdy szaleje burza. Dopiero gdy znalazł się we wnętrzu ryby, woła do Boga i Pan go ratuje. Bóg ponownie wysyła Jonasza do mieszkańców Niniwy. Prorok przeżywa nowe narodzenie, gdy odkrywa Boże Miłosierdzie. Trzeba i nam zapatrzyć się w Chrystusową twarz, aby odkryć swoją małość i wielką Miłość naszego Pana.
Grupa prorocka skierowała do uczestników rekolekcji następujące słowa : Istotne dla Jezusa nie są nasze upadki, ale powstawanie. Nasz Pan zaprasza do przebaczenia, a o resztę zatroszczy się sam. Pragnie zabrać nasze lęki, aby dać nam prawdziwą wolność.
W Komunii Świętej przyjęliśmy do naszych serc prawdziwe ciało Jezusa Chrystusa. Zespół Uwielbienia OdNowa oprawą muzyczną pomógł nam przeżyć nie tylko poszczególne stacje Drogi krzyżowej, ale i całe nabożeństwo.
Anna Suchan
DZIEŃ 3
W niedzielę spotkaliśmy się na mszy o godz. 14.00. Czytania tej niedzieli mówią o ofierze Abrahama z jego jedynego syna, o wspaniałej sytuacji wierzących „jeżeli Bóg z nami, któż przeciwko nam?” i o Górze Przemienienia.
W homilii ksiądz znów mówił o słuchaniu. Zwrócił uwagę, że Góra Przemienienia jest w centrum ewangelii św. Marka i dzieli ją na dwie części, w pierwszej Jezus jest uzdrowicielem, czyni cuda, zbiera uczniów, w drugiej zaczyna mówić o swoim odejściu i misji, którą ma wykonać, o krzyżu. W tym centrum Ewangelii Bóg mówi o swoim Synu: to jest Mój Syn Umiłowany, Jego słuchajcie. W Niego mamy być zasłuchani, z Niego czerpać. Tylko na modlitwie, w osobistym spotkaniu, możemy zobaczyć przemienione oblicze Chrystusa. Jezus zabiera trzech swoich uczniów, aby objawić im swoją chwałę, aby mogli usłyszeć Jego rozmowę i głos Ojca, a oni snem byli zmorzeni. Może gdyby nie ten sen nie mówiłby św. Piotr tak dziwnie: „postawimy trzy namioty”, bo wiedziałby o czym słucha. Poza tym, to też jest pokusa: zatrzymać to, co przyjemne, niesamowite. Drugi raz zabiera Jezus uczniów do Getsemani, i jeszcze tam dotyka ich kryzys snu, znów nie wiedzą w czym biorą udział. Dlatego przeżywają później kryzys wiary związanej z „porażką” ich mistrza, ze zgorszeniem krzyża. Po zmartwychwstaniu już na zawsze będą zapatrzeni w Jezusa, ich oczy nie będą „na uwięzi”, będą czuwać i będą wiedzieć, że to Syn umiłowany Ojca i będą słuchać. Bóg upomina się o Syna w naszych sercach, upomina się też przez historię Abrahama. Oddaj Mi twego syna to znaczy: oddaj Mi to, co dla ciebie najważniejsze, najdroższe. Bóg chce całego człowieka, a nie jakiś jego kawałek, nawet duży. A tym, którzy naprawdę oddadzą Mu całych siebie, ze wszystkim, z największym swoim marzeniem, mówi: „ponieważ uczyniłeś to, a nie odmówiłeś Mi syna twego jedynego, będę ci błogosławił i dam ci potomstwo tak liczne jak gwiazdy na niebie i jak ziarnka piasku na wybrzeżu morza…Wszystkie ludy ziemi będą życzyć sobie szczęścia takiego, jakie jest udziałem twego potomstwa, dlatego że usłuchałeś mego rozkazu” (Rdz22,16-18). Nasza sytuacja wygląda wtedy tak, jak opisuje św. Paweł: „Jeżeli Bóg z nami, któż przeciw nam?”
Ważne, żeby wiedzieć, odkryć co jest tym skarbem, którego nie oddaję Bogu, żeby nie przespać chwili, kiedy Bóg mówi o zmartwychwstaniu, ciągle chcieć więcej Boga w swoim życiu. Bóg chce dawać dużo więcej niż mamy, czy nawet oczekujemy.
Po mszy była adoracja Najświętszego Sakramentu, podczas której prosiliśmy, by Jezus pokazywał nam, co jest naszym skarbem, czy marzeniem, którego nie chcemy Mu oddać. Padały słowa poznania, słowa Pisma Świętego, Agg2,2-9; Jr15,19-21; 1J5,4-13. Nabierz ducha i do pracy, nie lękajcie się, jeśli się nawrócisz i będziesz wykonywać to, co szlachetne, bez jakiejkolwiek podłości będziesz jakby moimi ustami; uwolnię cię z mocy gwałtowników; tym, co zwycięża świat, jest nasza wiara; kto wierzy w Syna Bożego ten ma w sobie świadectwo Boga; ten, kto ma Syna, ma życie;
„O tym napisałem do was, którzy wierzycie w imię Syna Bożego, abyście wiedzieli, że macie życie wieczne”
Bożena Krzywicka
Homilia z niedzieli 4 marca
[jwplayer config=”audio” file=”http://odnowa.bialystok.pl/wp-content/uploads/2012/03/homilia_4_III.mp3″]