Od pewnego czasu byłam w rozpaczy, która stopniowo się pogłębiała. Nie widziałam w niczym sensu i miałam myśli samobójcze. Do tego dochodziło poczucie winy, ponieważ zrozumiałam w ostatnim czasie, że moje postępowanie bardzo raniło pewne osoby i wielu ludziom zrobiłam krzywdę – nie potrafiłam sobie tego wybaczyć i w konsekwencji przyjąć przebaczenia od Boga. Czasami ból duchowy i psychiczny był tak duży, że miałam ochotę zrobić sobie jakąś krzywdę fizyczną, żeby go jakoś załagodzić. Nie robiłam tego, ale też nie widziałam żadnego wyjścia z sytuacji.
Od jakiegoś czasu czułam potrzebę pójścia na modlitwę o uzdrowienie (chciałam udać się na rekolekcje prowadzone przez o. Bashoborę w Białymstoku, ale nie udało mi się to), lecz nie wiedziałam gdzie są organizowane.
Dziś rano wstałam znów z rozpaczą – to był chyba najgorszy poranek ze wszystkich. Byłam pewna, że wieczorem mam spotkanie z koleżankami w centrum, więc pomyślałam, że pójdę na Mszę do katedry, bo stamtąd będzie mi bliżej dostać się w umówione miejsce. W drodze okazało się, że to spotkanie jest za tydzień, więc wysiadłam przy kościele św. Rocha. Okazało się, że jest tam Msza i modlitwa o uzdrowienie. I tam Bóg zaczął działać.
Nie były to uczucia, ale raczej rozmowa. Przez całą Mszę Bóg sprawiał, że zaczynały mi się układać w sercu różne rzeczy, które On już wcześniej próbował mi powiedzieć na różne sposoby, ale które dopiero dziś zrozumiałam. Dotarło do mnie, że to On jest całą moją radością, że mój stan wynika stąd, że patrzę w siebie, a skoro jestem niczym, to patrzę w nicość. I powtarzał mi, żebym była przy Nim i była radosna Jego radością, kochała Jego miłością i absolutnie wszystko czerpała z Niego, bo sama nic nie mam. Potem znów przyszedł smutek, gdy przypomniałam sobie, że ranię ludzi i nie umiem poradzić sobie ze złością, ale On mi wtedy dał zrozumieć, że mi w tym pomoże i, że przecież On potrafi kochać.
Uderzało mnie też wielokrotnie to, jak Pan Jezus wybacza. Było w czasie Mszy i modlitwy kilka wypowiedzi skierowanych na wybaczenie i pomyślałam, że chyba Bóg chce też i mnie powiedzieć, że kocha mnie mimo wszystko i, że nic nie jest stracone, bo jest Bogiem, który przebacza.
Myślę, że jeszcze trochę czasu upłynie zanim wszystko to się ułoży i nauczę się patrzeć w Niego, a nie w siebie. Myślę też, że w niektórych aspektach będzie naprawdę trudno, ale Bóg wlał we mnie dużo nadziei i poczucia, że nie jestem sama i, że On mnie naprawdę kocha.
Dziękuję za to, że mogłam się podzielić swoim świadectwem.
Edyta
Panie Boże, dziękuję Ci za wszystkie otrzymane łaski. Dziękuję za znalezienie pracy i za zdrowie. Oddaję Ci chwałę za to, że uwolniłeś mojego męża od alkoholu.
Ewa
Panie Boże! dziękuję Ci za uzdrowienie mojej córki z choroby skóry.
Twoje umiłowane dziecko
Panie Jezu, dziękuję Ci za wszystkie łaski, które otrzymała moja rodzina od Ciebie. Dziękuję za cud poczęcia i życia maleńkiej Zosi.
Pan Jezus jest moim lekarzem. Od 2 miesięcy gorliwie modliłam się o uzdrowienie mnie ze znamienia na języku, które wymagało usunięcia. Taką diagnozę postawił lekarz chirurgii szczękowej. Podczas majowej Eucharystii gorliwie modliłam się o cud uzdrowienia. 19 czerwca byłam na kolejnej wizycie i usłyszałam od lekarza, że zmiana na języku zniknęła. Zdziwiony lekarz zapytał, co stosowałam. Odpowiedziałam, że modliłam się i Jezus mnie uzdrowił. Chwała Panu! On jest moim Panem i Zbawicielem. On mnie uzdrowił. On żyje!
Irena Sienkiewicz „ Źródło”
Panie Jezu, dziękuję Ci, że mnie wysłuchałeś. Stał się cud: Joanna wróciła do wiary katolickiej. Tak bardzo się cieszę, że się przemienia się dla Boga i ludzi.
Boże Ojcze.
Dziękuję za dar uzdrowienia podczas Mszy Świętej z modlitwą o uzdrowienie. Poczułam moc i dotyk Ducha Świętego. Ustąpiły bóle rąk (RZS). Jestem szczęśliwa i ogromnie wdzięczna. W odpowiedzi na ten dar uzdrowienia postanowiłam, że będę modlić się za innych.
Mirosława
Panie Jezu.
Dziękuję Ci z całego serca za to, że uzdrowiłeś mnie. Podczas Eucharystii z modlitwą o uzdrowienie prosiłam Cię, abyś uzdrowił moje struny głosowe z guzków. Podczas ostatniej wizyty u foniatry (w marcu) lekarz w trakcie badania stwierdził, że guzy zniknęły. Poczułam ogromną radość w sercu, bo wiedziałam, że to Twoje dzieło. Wiem, że to Ty mnie uzdrowiłeś. Tyle lat kierowałam sama swoim życiem, tyle razy grzeszyłam i odchodziłam, a Ty wyciągnąłeś do mnie swoją rękę. Chwyciłam się jej. Uzdrowiłeś moje serce i struny głosowe. Okazałeś tak wielkie miłosierdzie względem mnie. Dziękuję.
Dziś ogłaszam, Ty jesteś moim Panem i Zbawicielem. Jezu pragnę Tobie służyć. Chwała Ci, Jezu.
Agnieszka