To są refleksje, sugestie spisane przez byłych liderów i koordynatorów Odnowy w Duchu Świętym Archidiecezji Białostockiej, którzy podzielili się swoim doświadczeniem służby.
Gdy zostaliśmy liderem, koordynatorem:
- Zmagaliśmy się z niepewnością, z niewiedzą, swoją niedojrzałością, nieumiejętnością współpracy, lękiem przed konfliktami.
- Nasze problemy pojawiały się ponieważ:
- baliśmy się rzeczy nowych – czy sobie poradzimy,
- nie umieliśmy jasno wypowiadać swojego zdania, a czasami po prostu go nie mieliśmy,
- baliśmy się oceny poprzedniego lidera i wpływowych osób we wspólnocie – ich krytyki,
- nie umieliśmy prosić o pomoc, rozdzielać odpowiedzialności – m.in. dlatego że uważaliśmy, że „to ja zrobię najlepiej”, bo to ja jestem liderem więc powinienem/powinnam, bo kolejna osoba mi odmówiła, a nie chcieliśmy pytać poprzedniego lidera bojąc się, że mnie zdominuje,
- nie umieliśmy wyegzekwować wypełnienia zadań powierzonych innym członkom wspólnoty – nawet nie pytaliśmy: dlaczego tego nie zrobiłeś/zrobiłaś?, dawaliśmy spokój po jakimś uniku, nie tłumaczyliśmy dlaczego to ważne i nie mówiliśmy o tym, jak my się z tym czujemy,
- baliśmy się stawić czoła konfliktom, uważając, że lepiej przemilczeć niż zapytać o co chodzi?,
- nie umieliśmy napominać po bratersku, czyli w duchu miłości zwracać uwagi (sugerować zmianę), zwłaszcza „starszym” i woleliśmy „cierpieć” niż napomnieć, bo baliśmy się odrzucenia, protestu, krzyku, płaczu,
- sądziliśmy, że nie potrafimy czegoś zrobić.
- Uważamy, że najzdrowiej jest nie porównywać się z poprzednimi liderami, koordynatorami, nie odwzorowywać na siłę ich sposobu działania, a mieć pełne zaufanie do Boga i do siebie, i być otwartym na ludzi, zmieniające się okoliczności, samodzielnie podejmować decyzje, czasem jednoosobowo, najczęściej po konsultacjach z innymi.
- W posłudze lidera, koordynatora ważne jest:
- rozmawiać z członkami wspólnot, pytać ich o zdanie (szczególnie przed rozeznawaniem) i ich słuchać,
- wspólnie z księdzem (opiekunem duchowym) i animatorami podejmować decyzje, wsłuchując się przy tym w głos Ducha Świętego,
- dzielić się odpowiedzialnością i poddawać ją ocenie (czy postawione cele zostały osiągnięte, a jeśli nie, to dociekać dlaczego i robić korekty),
- stawiać czoło problemom i rozwiązywać je, a nie szukać winnych,
- napominać osoby w duchu miłości (gdy zajdzie potrzeba), pamiętając by wcześniej docenić dobre strony danej osoby,
- dawać odczuć, że były lider nadal jest ważny, czasem powiedzieć o tym, że coś dobrze zrobił (coś jednak zrobił!), zaprosić go na spotkanie, pamiętać o nim, ucieszyć się na jego widok, a w żadnym razie nie powiedzieć, że nie zauważymy jego imienin, bo już nie jest liderem, podawać mu rękę na powitanie,
- poprzedniemu liderowi, koordynatorowi zaproponować odpowiedzialność, aby wykorzystać jego wiedzę i umiejętności, doświadczenie, aby czuł się potrzebny,
- pytać byłego lidera, koordynatora o zdanie, opinię na dany temat, zapytać dlaczego np. tak zareagował, powiedział, zapytać także jak się czuje w nowej rzeczywistości,
- ustalić czas służby lidera, koordynatora, nie przekraczający, następujących po sobie dwóch kadencji (łącznie maksymalnie 6 lat).
Gdy przestałem/przestałam być liderem, koordynatorem:
- Najbardziej zmagamy się ze sobą: że mniej znaczymy, że już nikt z nami się nie konsultuje, nie rozmawia, że ktoś skrytykuje to co ja robiłem/robiłam, że się mnie pomija, nie zauważa. Potrzeba nam wtedy naśladować Chrystusa w znoszeniu upokorzeń, pogardy i prześladowań.
- Zauważyliśmy różne błędy, np.:
- dokuczanie nowemu liderowi, często wytykając mu braki i krytykując go na boku lub publicznie, opowiadając o jego błędach, jakby dążąc do obniżenia autorytetu lidera, koordynatora,
- branie odwetu na tych, którzy nas nie chcieli, dokuczyli nam i odchodzimy ze wspólnoty lub trwaliśmy w buncie, zranieni, szukając osób, którym możemy się wyżalić, poszemrać na innych,
- usuwanie się na bok (pod „płaszczykiem” pokory) licząc, że ktoś nas zauważy i do czegoś weźmie, popadając przy tym w zniechęcenie,
- nie pomagaliśmy nowemu liderowi, koordynatorowi, przyjmując postawę: „niech sam robi, jak chciał być liderem, koordynatorem”.
- Dlatego warto po zakończeniu kadencji lidera, koordynatora:
- przyjąć upokorzenia, niezależnie od tego, czy są obiektywne, czy subiektywne i trwać przy Bogu, Jemu ufać, dalej możesz Mu służyć, we wspólnocie,
- pytać w czym możesz pomóc, ale się nie narzucać, zrobić krok do tyłu, aby dać wolność nowemu liderowi/koordynatorowi,
- zauważać dobre strony, postawy, decyzje nowego lidera, koordynatora i mówić mu o tym,
- nie pozwalać na szemranie na nowego lidera, a z trudnościami, niejasnościami, odsyłać do niego i nie budować obozu opozycji do nowego lidera, koordynatora,
- dbać o dobre relacje we wspólnocie.
Relacje są bardzo ważne w życiu i we wspólnocie, w życiu w prawdzie i miłości. Relacje z ludźmi są odbiciem relacji z Bogiem. Trzeba troszczyć się o relacje, dbać o nie. Gdybyśmy mieli miłość, empatię i kochali prawdę, to wszystko byłoby pięknie, ale tak nie jest. Musimy starać się kochać, przebaczać i umierać dla siebie, nieustannie wychodząc z egoizmu z Bożą pomocą, ku drugiemu człowiekowi. Dlatego potrzeba:
- Zadbać czas i miejsce na nawiązywanie relacji (dni skupienia, wyjazdy, spotkania w grupach i prywatne).
- Zadbać o prawdę w relacjach: mówić o emocjach, odczuciach, zwłaszcza o tym, co mnie rani, sprawia przykrość, okazywać słabość, niewiedzę, nieumiejętność. Spotykamy się i poznajemy najbardziej w naszych słabościach, a nie w osiągnięciach i sukcesach.
- Zdobyć się na naprawienie zerwanych relacji: pójść, zadzwonić, powiedzieć o krzywdzie, przeprosić, przebaczyć i pojednać się.
- Zdobyć się na naprawienie trudnych relacji, również korzystając czasami z pomocy psychologa.
- Zrobić to, co powinienem/powinnam, do czego zaprasza mnie Pan Bóg.
- Dbać o formację ludzi we wspólnocie (zachęcać do formacji, rekolekcji, promować grupy dzielenia).
- Włączać animatorów w podejmowanie decyzji we wspólnocie. Rozeznawać z animatorami, a nie tylko z księdzem.
- Pamiętać o ewangelizacji, głównie o REO, które poprzez służbę scala wspólnotę.
Białystok, AD 2024.
Nasze refleksje, sugestie dla obecnych i przyszłych liderów oraz koordynatorów, opracowane zostały na kilku spotkaniach, poprzedzonych modlitwą, przez:
- Adama E. Szczepanowskiego – 45 lat w Odnowie, koordynator – 8 lat, lider – 24 lata
- Danutę Zajkowską – 40 lat w Odnowie, koordynator – 10 lat, lider – 13 lat
- Bożenę Krzywicką – 29 lat w Odnowie, koordynator – 8 lat, lider – 4 lata
- Teodorę Sienkiewicz – 24 lata w Odnowie, lider – 5 lat
- Teresę Matlak – 17 lat w Odnowie, lider – 3 lata
- Agnieszkę Turek – 11 lat w Odnowie, lider – 4 lata.